środa, 27 listopada 2013

Rozdział 21


Co do piosenki, tytuł został. Słowa trochę zmienione, a po za tym wszystko zostaje. Siedzieliśmy w salonie( dokładniej to Hazza i Lou, rozwalili się na kanapie, Zayn i Liam zgarnęli fotele, więc, mi, Mattiemu i Niallerowi została podłoga), zażerając się chipsami i popijając colą, oraz oglądając Shreka Forever. Była 22:00, według czasu lokalnego.
- Ja idę na górę.– powiedział, ziewając Matty
-Spoko – odburknął Liam
- Hazza, skocz po jakieś piwo. – powiedział Zayn
- Że do sklepu ?
- Nie, do sąsiada. Rusz dupę.
- Nie, bo mi zajmą kanapę !
- Nie nie zajmą – mrugnął do mnie Niall
- Dobra, już dobra idę.
Harry wyszedł, a my zwaliliśmy Louisa  z kanapy. Ale był huk ! No bo jak taki słoń spadnie, to się nie dziwię. Wskoczyliśmy na kanapę.
- Ej ! – oburzył się Lou
- No co ? Jedno miejsce się zwolniło, a sam na kanapę nie pójdę – powiedział Niall, całując mnie w policzek.
- Coś mi obiecaliście – powiedział Hazza, opierając się o futrynę i trzymając 5 butelek z piwem
- Oj tam, oj tam – wyszczerzył się Niall
- Nie zabijał jednorożców !
- Psieplasiam
- Wybaczam
- Hazza ! Dawaj piwo ! – krzyknął Zayn.
Loczek rzucił  Heinekena. Zaczęło się. Lou zobaczył na dworze gołębią i się opluł. Potem nie chciał odejść od szyby. Niall kusił go marchewkami. Zayn coś tam śpiewał a Liam, tańczył. Hazza turlał się po podłodze. Gdy nastała północ, wszyscy się ogarnęli. Posprzątali i udali się do góry. Ja od razu weszłam do łazienki. Gdy wróciłam, Niall walał się na łóżku.
- Już mi złazić ! – krzyknęłam wyjmując z torby „Pamiętniki wampirów”
- Co to ? – spytał wskazując na książkę.
- Książka. Nie dla ciebie.
- Pokaż  !
- Nie !
- Tak !
- I tak nie znasz.
- Foch ! Idę do łazienki.
Blondyn wyszedł. Gdy zamknął drzwi, ja walnęłam się książką w czoło i zaczęłam śmiać. Dosłownie zwijałam się ze śmiechu na łóżku.
*Niall*
Wszedłem do łazienki. Po chwili usłyszałem śmiech Lucy. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Nie wiem co bym bez niej zrobił. Szybko umyłem się i przebrałem. Wyszedłem z łazienki. Lucy leżała na łóżku i czytała książkę. Podszedłem do niej i strzeliłem placami w książkę. Miałem zamiar, skierować ją jej na twarz, ale mi się nie udało. Tylko zabolały mnie palce
- Ałła – powiedziałem z miną kota, ze Shreka.
- Mój biedny żuczku. Choć tu.
Położyłem się na łóżku. Uśmiechnąłem się do niej.
- Baby You light up my world like Nobody else. – zanuciłem i pocałowałem Lucy.
***
*Lucy*
Obudził mnie jeden wielki huk. Zerwałam się do pozycji siedzącej. Spojrzała na ziemię. Niall leżał na ziemi.
- ładnie to tak spadać z łóżka –spojrzałam na zegar – o 8 nad ranem ?
- Sorry, ale to nie było specjalnie. To był Louis.
- Co ?
- Wiedział, że zawsze mam telefon za głową, ale wyciszony, a ten debil musiał go jakoś zgłośnić na całą pedę. A teraz zadzwonił no i spadłem z łóżka. LOUIS !!! – wydarł się blondas
- Czego ? – brunet wychylił się zza drzwi
- Pogięło cię ?
- Że co ?
Spojrzeliśmy z Niallem na siebie. Mogła to zrobić tylko jedna osoba.
- MATTY !!! – krzyknęliśmy razem.
Chłopiec po chwili stał tam gdzie Louis. Cały czas się śmiał.
- Pogięło cię ? – spytał Niall
- T-tak – powiedział dalej przez śmiech
***
- Załatwiłem wam kilka wywiadów w radiu, oraz talk show u Kuby Wojewódzkiego – prowadził swój monolog Paul, gdy usłyszałam Kuba Wojewódzki, to chciało mi się śmiać. – W mniejszych miastach, będziecie w szkołach. Coś tam zaśpiewacie, odpowiecie na pytania i rozdacie autografy. Ogarnijcie się i za dwie godziny jedziemy na stadion.
Menager wstał z kanapy na której siedział i wyszedł.
- Już się boje ile tam będzie ludzi… Pierwszy raz tu jesteśmy, a bilety poszły w nie całą godzinkę. – kręcił głową Louis
- Nie bój się. Więcej niż 10 tyś nie będzie – zaśmiałam się – Bo w samej Warszawie mieszka jakieś 1,7 miliona ludzi
***
- Ruchy ! Czasu nie ma ! – poganiałam chłopców.
Właśnie byliśmy, za kulisami sceny na stadionie narodowym w Warszawie. Bilety poszły do sprzedaży wczoraj i już wieczorem nie było żadnych. Cały stadion zawalony. Wiedziałam, że w Polsce jest dużo Directioners, ale ludzie ! Wow
- Gotowi ?
- Tak, jest ! – krzyknęli chórem
Zaczęło się. Jakieś tam intro i wyszli. Przyznaje, byłam w Londynie na koncertach. Były piski, ale to nic z porównaniem z tymi. Chłopaki zaśpiewali kilka piosenek. Dalej mi oczy wypadają, jak słyszę ich jak nawijają po Polsku. Żadnego akcentu, pomyłki czy czegoś. Najlepsze było, jak fanki krzyczały do nich
„I love you !”, a oni se jakby nigdy nic, po Polsku odpowiedzą „My was też kochamy”  Przysłuchiwałam się zza kulisów. No i po co włączyłam im Hakune Matate ?? Teraz idioci to śpiewają… Nie przyznaje się do nich. Nim się obejrzałam, był czas, żeby wszedł Matty. Wykombinowali to tak, że puszczą sztuczny dym no i on se wyjdzie. Zrobiłabym to lepiej, ale trudno. Najpierw MattyB śpiewa Back in Time.
*Niall*
Stanęliśmy bardziej z tyłu. Odezwałem się.
- A teraz, już wcześniej zapowiedziany gość specjalny…MattyBRaps !!!
Młody wyszedł i zaczął śpiewać. Lubiany, lubiany. Nawet nie wiedziałem, że aż tak. Widać, młody jest zadowolony. Dalej nie wiem jak on to robi że tak tańczy i tak nawija. Mnie by szybciej język rozbolał… Najwidoczniej on do tego stworzony. Ma talent, ma i to sporo. Jak młody skończy, 5 minut przerwy. Fiuuu….
*Po koncercie*
*Lucy*
- Padam na ryj… - odparł Niall siadając na kanapę.
- Byłeś na setkach koncertów, a po jednym padasz na ryj ? Jesteś chory ?
- Nie wiem. Padam na ryj z 3 powodów. 1. Pierwszy raz tu jesteśmy, drugi, w Warszawie mieszka, 1,7 miliona ludzi a 10 tysięcy z tego to Directioners, trzeci niby 10 tyś, a gardła mają jak co najmniej 50 tyś.
- Popieram – odparła pozostała czwórka ?
- Która godzina ? – spytał Louis
- Dochodzi 19:00…
- Jutro wolne ?
- Od koncertów ale będzie wywiad… Wywiad, a potem będzie wolne…
- O Yeah !

 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Normalnie jestem z was dumna. Potraficie napisac komentarze ! Wow xD. Mam nadzieję, że się podoba. Bardzo proszę, polecajcie mojego bloga na swoich, pokazujcie koleżanką. Zależy mi na tym
6 komentarzy = Nowy rozdział :) 

2 komentarze:

  1. Extra !!!! . Napisz następny !

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej . Komentuje 1raz . Sory ale tak sie wciągnęłam że nawet nie myślałam o komentarzu . Jeszcze raz przepraszam ! <3 czekam na następny

    OdpowiedzUsuń