poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział Pierwszy

Gdy miałam 2 lata moi rodzice rozwiedli się. Do trzeciego roku życia mieszkałam z mamą w Mullingar i tak go poznałam.  Bawiliśmy się razem w piaskownicy.  Gdy miałam 16 lat, moja mama adoptowała Ashley, moją siostrę. Teraz Ash ma 16 lat. Ma nawet chłopaka, Ross ‘a Lynch ‘a*. Gdy razem z ojcem wyjechałam do Londynu, mój kontakt z nim się urwał. Gdy osiągnęliśmy wiek szkolny, zaczęliśmy razem pisać. Tak to się zaczęło. W wieku 15 lat wyznaliśmy sobie, że się w sobie zakochaliśmy. To jak wygląda, widziałam dzięki zdjęciom od mamy. Teraz w końcu go zobaczę. Nim się obejrzałam, ogłoszono, że lądujemy. Gdy wysiadłam z samolotu i wzięłam bagaże, skierowałam się do Taksówek. Nie pokonałam połowy drogi, gdy usłyszałam swoje imię
- Lucy ! Tutaj ! – ktoś krzyknął, a ja obróciłam się w stronę głosu. To był on ! Przyspieszyłam, żeby jak najszybciej znaleźć się koło niego.
- Niall ! Skąd wiedziałeś, że przyjeżdżam ? – zapytałam i go przytuliłam.
- Od mamy.
- A twoja mama?
- Od twojej – uśmiechnął się. – Jedziemy ?
- Jasne. – powiedziałam a on wziął walizki.
- Ach ! Niall ?
- Hm ?
- Gratuluje.
- Czego ?
- No wiesz. X- Factor, zespół.
- Aa. – powiedział i odpalił silnik. – Lubisz 1D ?
- Ty się jeszcze pytasz ? Co chwilę było słychać z mojego pokoju Little Things włączone na całą pedę i mnie śpiewającą.
- Jakie są twoje ulubione piosenki ?
- Little Things, Rock me, Summer Love, Live while where Young, Last frist Kiss I Back For you
- Dużo tego…
- Tylko 6. Nie przesadzaj.
- Trzymaj. – powiedział i podał mi dwie płyty. Ich albumy. Take me Home i Up All Night.
Przez chwilę siedzieliśmy cicho, a że lotnisko jest dość daleko od mojego domu, zaczęłam się nudzić. Wyjęłam aparat i pstryknęłam kilka fotek. Nawet udało mi się zrobić ze 4 Niallowi.
- Co robisz ? – zapytał udając wkurzonego.
- Uzupełniam braki w albumie – uśmiechnęłam się a ten pocałował mnie w policzek. Podniosłam głowę i na niego spojrzałam
- Co ? Zapomniałaś, że od 2 miesięcy jesteśmy razem ?
- Pamiętam.
- No, mam nadzieję. Jesteśmy na miejscu.
- Idziesz też ?
- Idę. Pomogę ci z walizkami. Może zostanę na obiadek – zaśmiał się. 
- Ty żarłoku ! – powiedziałam i otworzyłam drzwi do domu – Wróciłam !
- Lucy ? W Końcu ! – krzyknęła mama i mnie przytuliła – Witajcie dzieciaki.
- My pójdziemy do mojego pokoju – powiedziałam i poszłam na Niallem.
Mój pokój się nie zmienił. Meble stały tak samo, jak w tedy.  Padłam na łóżko. Teraz mogę powiedzieć, że jestem w domu. Wstałam i odpaliłam laptopa.
- Niall ?
- Tak ?
- Nicola (Moja BBF), wie o nas ?
- Nic jej nie mówiłem.
- To zrobimy jej mini zawał – uśmiechnęłam się. – Idź po coś do picia, a gdy zapytam ją o chłopaka, to wejdź, postaw picie, i pocałuj mnie w policzek. Ciekawi mnie jej reakcja, bo wiesz, jak ona was uwielbia… Gdyby nie było ciebie, ze mną, pewnie też bym teraz tak was uwielbiała.
- Okey.  – powiedział i wyszedł.
Ja włączyłam Skype’a i zadzwoniłam do Niki. Nic się nie zmieniła. Dalej ją pamiętam. Ta sama twarz, włosy nie naturalnie długie.
- Lucy ! Kiedy wróciłaś ? – krzyknęła gdy odebrała
- Półtorej godziny temu wylądowałam. Też się cieszę, że cię widzę.
- Co u ciebie ? Masz chłopaka ?
- Tak. A ogólnie to też jest wszystko dobrze. A Ty ? Masz chłopaka ? – zapytałam i Niall wszedł. Gdy zbliżył się do biurka, i postawił sok było go widać w kamerce. Pocałował mnie w policzek
- O Ja pierdole…
- Hahaha ! Wiedziałam ! – powiedziałam
- Co się ryjesz ?! Co on robi w twoim domu ?!
- Jak to co ? Stoi. – powiedziałam i szepnęłam Niallowi: Na 3, czte-ry, mówimy jesteśmy razem. Trzy, czte-ry – Jesteśmy razem.
- Co ty pieprzysz ?! Ty i Horan ?!
- No co ? – zapytałam a w między czasie mama zawołała, że jest obiad. – Znamy się od piaskownicy.
- Ja idę na obiadek – powiedział Niall, a gdy był już na schodach, usłyszałam: - Pośpiesz się, bo ci wszystko zjem !
- Urwę ci łeb Horan ! – krzyknęłam za nim i powiedziałam do Nicoli – Ja kończę.
- Ej, czekaj. Załatwisz mi ich autografy ? Najbardziej, zależy mi na Zayna.
- No spoko. Jak będzie chciał mnie gdzieś wyciągnąć z ekipą, to dać ci cynk ?
- Ehem, Jasne – z jej miny wyczytałam, że się wstydzi. – Pa. 
Ona się rozłączyła, a ja spojrzałam na zegar. Była dopiero 11.00. No tak samolot miałam na 7.00. Nie dziwię się. Gdy dotarłam na dół, Niall nawet nie zauważył, bo był tak pochłonięty jedzeniem. Gdy Horan, w końcu oderwał się do jedzenia, poszliśmy oglądać jakiś film. Udało mi się zrobić słodką fotkę Niallowi. 
- Lucy ?
- Hm ?
- Chcesz gdzieś wyjść ?
- Tylko nie mów, że do Nando’s !
- Nie, nie. Co ty na to, żeby wybrać się z ekipą na plaże, weź ze sobą Nicole, słyszałem jak gadałyście.
- Mi pasuję. Ty idź po ekipę. Może coś zagramy ?
- Umiesz ?
- Tak.  – powiedziałam i chwyciłam gitarę z rogu pokoju. Ponoć mój tata grał. Ja nauczyłam się grać w Londynie. Trochę nastroiłam instrument i zaczęłam grać Little Things.
- Kurde. Super ! Wpadniesz na koncert ?
- Kiedy ?!
- Jutro – uśmiechnął się
- To wy nie na próbach ?!
- Cały ten tydzień ( dziś piątek) od rana do wieczora były próby. Na plaży zrobimy. Ja lecę po chłopaków. A tu ogarnij jakieś amu, dzwoń po Nicole i widzimy się za 20 minut. Pa – pocałowałem mnie i wyszedł. Ja zeszłam do kuchni i powiedziałam mamie żeby skombinowała jakieś kanapki i cos do picia, a ja udałam się do pokoju, wyciągnąć z walizek, okulary, krem, ręczniki i inne rzeczy na plaże. Potem poszłam do łazienki. Założyłam kostium i inne ciuchy: Bluzkę z drobniutkich, ledwo widocznych napisów: I Love Niall Horan, które układały się w serduszka oraz spodenki z flagą Wielkiej Brytanii. Gdy wyszłam z łazienki chwyciłam torbę oraz koszyk. Chłopaki akurat podjeżdżali.
__________________________________________________________________________

* W Opowiadaniu Ross, nie jest sławny. Nawet nie jest aktorem. 
No to jest rozdział 1. Napiszcie, czy czcionka jest dosyc czytelna. Jak nie do zmienię. Nie ma sprawy ^^. Mam nadzieję, że ktoś będzie to czytał ;). 

3 komentarze: