Obudziły
mnie promienie słońca wlewające się do pokoju przez cienkie zasłony. W końcu
sobota ! Impreza ! xD. Wstałam z łóżka, przebrałam się z piżamy w to http://stylistki.pl/prosto-i-ladnie--331289/, i zeszłam do kuchni. Jakoś było mi pusto bez
głodomorka. Na śniadanie zjadłam naleśniki z Nutellą <3. Potem poszłam do
siebie. Tak szczerze to ja nawet nie wiem na którą oni to planują. Jest 10:09.
Może go obudzę, ale cóż. Wzięłam telefon i wybrałam numer swojego chłopaka.
-
No cześć. Obudziłam ?
-
Tak można by powiedzieć- powiedział zaspany
-
To psieplasiam. Chciałam się zapytać na którą tak w ogóle jest ta impreza ?
-
Urwę ci łeb ! Budzić mnie o takiej porze z takich powodów ?!
-
Na którą – powtórzyłam wstrzymując śmiech
-
na 17. Do zobaczenia
-
Pa pa. – rozłączyłam się.
Nakarmiłam
koty i poszłam do siebie. Ashley jeszcze spała. Nie mam kompletnie co robić !
Może cos poczytam ? Czemu nie. Podeszłam do biblioteczki z zaczęłam przeglądać
tytuły. Większość już przeczytałam. Moją uwagę przykuła jedna średniej grubości
książka pt. Saga Wilczy Kieł: Otwarta Księga. Chwyciłam ją i zaczęłam
przeglądać. Opowiadała o pewnym chłopcu, imieniem Seth, który rozumiał wilki.
On kochał je, one kochały go. On bronił je, one broniły go. Pewnego razu na
jego drodze pojawiła się pewna wilczyca o imieniu Arwena. Wbrew pozorów, to nie
była wilczyca. To był tak jakby wilkołak. Zmieniała się każdej równonocy i w
każde przesilenie, w piękną bladą dziewczynę o długich czarnych jak smoła
włosach. Fabuła tak mnie wciągnęła, że zaczęłam czytać.
***
Nim
się obejrzałam była 15:30. Odłożyłam książkę. Z racji tego, że młoda wyszła, a
ja zapomniałam jej powiedzieć, zostawiłam jej kartkę o treści: Poszłam na imprezę. Wrócę późno, albo jutro
rano. Nie wiem kiedy. Całusy, Lucy. Po zostawieniu wiadomości poszłam
przebrać się w zakupiony wczoraj zestaw. Potem zrobiłam sobie loki. Gdy
skończyłam było za piec, 17:00. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.
Był to Niall. Ja wzięłam jeszcze tylko torebkę i wyszliśmy. Impreza, miał się
odbyć trochę za miastem. Wujek Liama, miał tam opuszczony buduje, w którym było
jedno wielkie pomieszczenie. Gdy tam weszliśmy, moim oczom ukazała się
przyozdobiona sala, pełno balonów i nawet kula dyskotekowa. Byli wszyscy
oprócz, Liama i Danielle ( Są razem na potrzeby opowiadania.). Lecz po 5
minutach byliśmy w komplecie. 1D jak, to 1D byli ubrani identycznie.
-
A co wy na mały konkursik ? – zapytał Lou – Jaka para najlepiej zatańczy do
jakiegoś smutasa ?
-
A kto sędziuje ?
-
Ja ! – krzyknął Liam a Danielle się zgodziła
-
Dobra. Kto pierwszy ? – każdy spojrzał na kogoś innego – Jak sami nie
decydujecie to, Liam ty wybierz.
-
Hmmm… Niall i Lucy !
-
Za co ?! – powiedział Niall
-
Za coś. Już ! Jaka piosenka ?
- When You Say Nothing At all Ronan Keating.
-
Okey – powiedział i włączył piosenkę, a ja z Niallem wzięliśmy się do roboty.
Dzięki bogu umiem dobrze tańczyć. Gdy się już się rozkręciliśmy, wszystkim oczy
wychodziły. Po nas tańczyli Zayn i Nicola przy piosence You Raise Me Up w
wersji zespołu Westlife. Szło im super. Potem byli Harry i Leah, a na koniec
Lou i Elenaor.
-
To chce wyniki ?- zapytała Danielle
-
Wszyscy ! – krzyknęliśmy chórem
-
No dobra. Czwarte miejsce… Zayn i Nicola. Trzecie… Lou i Elenaor… Pierwsze(
specjalnie, żeby był większy stres)… Niall i Lucy ! No więc drugie Harry i
Leah.
-
Super ! – krzyknął Niall i mnie pocałował.
-
Gratulacje. Czułem się jak na jakimś poważnym konkursie – zaśmiał się Liam – A
teraz niespodzianka, dla dziewczyn. Idziemy na dwór !
-
Co ?!- krzyknęłyśmy razem
-
Idziemy – każdy wziął swoją dziewczyną za rękę i wyszliśmy. Ku mojemu
zdziwieniu, było już całkiem ciemno. Chłopaki podprowadzili nas do małego daszku,
pod którym były siedzenia. Chłopaki coś miedzy sobą szeptali. Zayn gdzieś
poszedł i wrócił z wielką butelką w rękach. Szampan. Ale… po co ? Nie ważne.
Chłopaki dosiedli się do nas. Po chwili usłyszeliśmy strzały. Fajerwerki. Jak w
Gotta Be You. Wielki, piękne… Cudo.
Gdy fajerwerki się skończyły każdy poszedł w jakiś kąt. Sam na sam. My z
Niallem oddaliliśmy się najdalej. Nie było nas widać.
-
Lucy ? – szepnął a ja o mało zawału nie dostałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jestem ! Cikawe czy ktoś zgadnie, czemu dostała zawału... Mam nadzieje, że się spodoba. I muszę wasz zmartwic bo kolejny dopiero w przyszły piątek albo czwartek :(. No bo ja, pisze sobie szybciej w Wordzie, i nie nadążam. Trudno... Przeżyjecie, nie ? I jkbc, to wiem, ze Liam nie chodzi z Danielle. To tylko na potrzeby opowiadania
Czytasz - Komentujesz ^^
~Megan :*
Wiesz, mam tylko jedną uwagę - słyszałam, że Hazza boi się fajerwerków. Reszta jest ok, czekam na następny.
OdpowiedzUsuń~Dan.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń